„Dorastałem w Kornwalii, ale pochodzę z Norfolk” – mówi właściciel tego oszałamiającego, białego mieszkania fabrycznego. „Chociaż uwielbiałam mieszkać z rodziną na południowo-zachodnim wybrzeżu, zimą, kiedy robiło się ciszej, czułam się samotna, więc cztery lata temu wróciłam w te okolice. Osiedliłem się w Norwich, bo znam je dość dobrze i jest to też świetne miejsce do życia i pracy. Jest mały i żywy, ale ma wszystko, czego można chcieć od miasta, w tym wiele niezależnych sklepów, a ludzie są naprawdę przyjaźni”.
Budynek, w którym mieszka właściciel, był kiedyś fabryką i został przebudowany na mieszkania około dziewięć lat temu. „Na początku wynajmowałam tu mieszkanie i pokochałam je, ze względu na industrialne wzornictwo i wyczucie historii. To tylko krótki spacer do centrum miasta, a w pobliżu znajduje się wiele lokalnych sklepów i rzeka”.
Wideo tygodnia
Właścicielka chętnie kupowała w budynku, więc dała znać sąsiadom, że interesuje się nieruchomościami na każdym piętrze. „Niedługo usłyszałam, że kobieta z najwyższego piętra chce się sprzedać” – mówi. „Kiedy przyszedłem go obejrzeć i wszedłem na otwarty plan
kuchnia-salon, byłem zachwycony tym, ile światła wpadało przez okna biegnące wzdłuż całej ściany. Postanowiłem wtedy i tam, że go kupię. Na szczęście reszta nieruchomości też mi się podobała.